Prof. Daniel Bem z Politechniki Wrocławskiej / projektant ANTENY /, zastosował pewien trick techniczny. Maszt był zasilany u podstawy. Problemem było zasilanie / sieć energetyczna 50 Hz /oświetlenia przeszkodowego masztu. Drugi problem to, jak uprościć rezonansowy obwód dopasowujący w domku antenowym, aby wyeliminować kondensatory, które były narażone na wyładowania atmosferyczne i bardzo kosztowne. A oto ten trick - rura dostrojcza ! Przewody elektryczne ułożono wewnątrz rury, która wychodziła wprost z ziemi i biegła równolegle do masztu, w jego wnętrzu. W połowie wysokości została połączona z masztem miedzianymi taśmami, które stanowiły zwieracz, służący do strojenia masztu. Ważne - rura nie zwierała masztu DLA W.CZ, bo miała długość około ćwierć długości fali, więc zwarcie / uziemienie / na dolnym jej końcu - maszt "widział" jako ROZWARCIE / teoria linii długich ! / Natomiast dla małych częstotliwości, w tym ładunków statycznych - maszt był uziemiony. Impedancja wejściowa masztu miała charakter pojemnościowy / 120 omów + C /, więc wystarczyła TYLKO CEWKA, aby " to C" skompensować. 120 omów uzyskiwało się przesuwając zworę, a składową pojemnościową kompensowało regulowaną cewką .
Maszt stał na 3 izolatorach ceramicznych i zasilany był blisko podstawy. Z wyjściem domku antenowego połączony miedzianą rurą, o średnicy około 10 cm.
Widok izolatora rury dostrojczej :