przez roberto » 05 kwi 2016, 11:53
Obserwacje wyładowań pomiędzy odcinkami lin odciągowych pozwalały na wyróżnienie trzech ich zasadniczych typów. W okresach narastających lub przejściowych stanów przedburzowych obserwowano często całe serie wyładowań na kolejnych izolatorach lin odciągowych, poczynając od dolnych izolatorów. Efekty akustyczne towarzyszące tego typu wyładowaniom sugerowały krótkotrwałe łuki iskrowe, spowodowane przepływem ładunku pochodzenia atmosferycznego.
W takich samych warunkach atmosferycznych dość często miało miejsce dłuższe utrzymywanie się łuku zasilanego energią pola w.cz., z towarzyszącym mu efektem detekcji sygnału. Łuk tego typu trwał niejednokrotnie kilkanaście sekund i dłużej, gasnąc samoistnie w przypadku, gdy chwilowa moc w.cz. dostarczona do łuku spadała poniżej poziomu niezbędnego do jego podtrzymania, przez okres uwzględniający czas potrzebny na dejonizację gazu w otoczeniu izolatora. W przeciwnym wypadku łuk zapalał się ponownie, co obserwowano wraz z akustycznym efektem dławienia sygnału detekcyjnego.
W okresach burz z piorunami w sąsiedztwie masztu, a także niekiedy w czasie burz śnieżnych, miało miejsce jednoczesne powstawanie łuków na wszystkich bądź prawie wszystkich izolatorach, w momentach nie zawsze zsynchronizowanych z optycznym obrazem wyładowania atmosferycznego. Zjawisko to trwało stosunkowo krótko, nie dłużej niż kilka sekund, po czym większość łuków gasła, a tylko niektóre z nich utrzymywały się dłużej. Silny opad deszczu dość skutecznie eliminował słabsze łuki i w rezultacie wyładowania miały miejsce już sporadycznie na dolnych izolatorach najdłuższych lin odciągowych.
Wynika więc bezspornie że największy wpływ elektryczności atmosferycznej obserwowano na izolatorach odciągowych. Poszczególne, oddzielone izolatorami, odcinki lin odciągowych tworzyły układ anten biernych. Układ ten znajdował się pod równoczesnym oddziaływaniem pola atmosfery oraz pola generowanego przez maszt. Często obserwowane wyładowania łukowe pomiędzy odcinkami liny odciągowej, zapiętymi na wspólny izolator, były obrazem oddziaływania elektryczności atmosferycznej. Silne pole w.cz. było w takich przypadkach źródłem energii podtrzymującej łuk .
Skutkiem' długotrwałych wyładowań na izolatorach były pęknięcia i stopniowe wykruszanie się ceramiki, wspomagane zmiennymi naprężeniami dynamicznymi w linie odciągowej oraz czynnikami atmosferycznymi. Stwarzało to poważne zagrożenie dla konstrukcji masztu i wymagało radykalnego działania w postaci wymiany izolatora, co powodowało wzrost kosztów eksploatacyjnych z wliczeniem strat wynikłych z przerwy w pracy radiostacji.
Źródło - artykuł "Obserwacje wyładowań na izolatorach lin odciągowych masztów antenowych" Ryszard Wojtaszek Politechnika Wrocławska Instytut Telekomunikacji i Akustyki .