Sławek napisał(a):A może to ramiona przyszłej gwiazdy były elementem żurawia, stąd dźwignice na nich ???
W końcu się okaże, że gwiazda nie była żadną pojemnością końcową, a co za tym idzie elementem dostrojczym
anteny, tylko pozostałością po żurawiu i zwieńczeniem konstrukcji.
Tak więc nie ma tam i nie było żadnego mechanizmu do opuszczania czy też podnoszenia - gwiazdy.
Potem dźwignice wykorzystano do windy - samochodu.
Robi się ciekawie...
Z drugiej zaś strony, po co pojemność końcowa, skoro gwiazda była na 335 m.
Moim zdaniem - bezsensu...
>Sławek<
No nie mogę...
Sławek, przecież ja o tym pisze od kilku lat, iż gwiazda była elementem żurawia w fazie montażu

Moim dylematem jest tylko to, czy później gwiazda była elementem dostrojczym, pojemnością końcową i ewentualnie na jakiej zasadzie działał mechanizm (jeśli był).
Skoro wyliczyliście, że 335m jest w sam raz, to po kiego grzyba była pojemność? Mimo wszystko, fakt niezaprzeczalny, maszt miał 330m, a z wysuniętą gwiazdą na trzonie 335m. Po co była wysunięta na trzonie? Nie mogli osadzić jej na 335m normalnie na maszcie?
Coś jednak w tym musi być - tylko co?
"Samochód" w maszcie nie miał nic wspólnego z dźwignicą, on jeździł po szynach.