Ostatnio na Discovery jest program "Złomiarze", który pokazuje prace tych ludzi oraz samych złomowisk. Jest to niezły biznes. Firmy "bezpłatnie" demontują różne konstrukcje aby ją później sprzedać z zyskiem na złomie. Albo zarobią albo stracą, wszystko zależy od ceny złomu w danej chwili. Ryzyko zawodowe. Czasem opłaca się przetrzymać złom na placu, a sprzedać dopiero jesienią lub zimą jak cena jest wyższa.
Zobaczcie przykład z Leszczynką. Dla Orange jest to pozbycie się problemu związanego z utrzymaniem i corocznymi przeglądami masztów, a dla złomiarzy zysk. Do tego wykopali z lasu masę kabli sterowniczych od wyłączników polowych.
Podobnie jest w Konstantynowie. Wpuszczają ludzi aby za darmo demontowali, a Ci przy okazji wykopują sobie jeszcze kable z terenu. Orange na tym nie traci, bo jako firma nic z tym zrobić nie może. Nie mają ludzi technicznych do demontażu i utylizacji, ponadto generowałoby to tylko zbędne koszta w firmie. Same urządzenia przeszkadzają oraz zagracają obiekt, który można sprzedać lub przekształcić do innych potrzeb. Pusty budynek = większa powierzchnia użytkowa = bardziej atrakcyjny za ta samą cenę.
W podwarszawskiej Leszczyncę się przeliczyli w Konstantynowie skończy się podobnie.