Panowie, faktycznie może trochę mnie poniosło, ale czasami aż ręce opadają..
moja propozycja jest taka?
Spotykamy się w Warszawie i zakładamy stowarzyszenie. Niestety to jest jedyna możliwość zrobienia czegokolwiek.
Ośrodek upada i to w zastraszającym tempie ze rok może już go wcale nie być. Jako prywatni ludzie nie mamy żadnej mocy na działanie, choć jako stowarzyszenie też może nic sie nie uda ale trzeba próbować.
Potrzebuję wiedzieć kto z was oprócz mnie Łukasza i Roberta jest w stanie przyjechać do Warszawy by założyć stowarzyszenie??