A teraz jak to działało.
Aby uaktywnić ową tablicę, należało załączyć na panelu sterowniczym na sali nadajników oświetlenie terenu
Tą operacje zazwyczaj wykonywał dyżurny. Po załączeniu, na tablicy w wartowni zapały się zielone lampki informujące wartowników o wyłączonych poszczególnych obwodach oświetleniowych. Dopiero po naciśnięciu zielonych przycisków załączały się poszczególne sekcje. Po załączeniu, lampka zielona gasła i zapalała się czerwona.
Czerwony pojedynczy przycisk na samym dole w zamyśle projektantów miał służyć jako wyłącznik główny, miał być zdublowany z tym czerwonym na panelu energetycznym w sali nadajników. Rozwiązanie trochę nietrafione, bo przez nieuwagę można było wyłączyć całe oświetlenie terenu, bez możliwości ponownego załączenia. Trzeba by dzwonić do budynku stacyjnego aby dyżurny załączył na panelu zasilnie.
Zapewne zastanawiacie się co to było oświetlenie wieży LR. Wbrew pozorom nie było to oświetlenie przeszkodowe. Wartownicy nie mieli wpływu na załączanie się oświetlenia przeszkodowego, czy to masztu, czy wieży.
Oświetlenie wieży LR to nic innego jak dwa duże naświetlacze zmontowane na pierwszym pomoście (ten z antenami), które oświetlały teren.
Podobnie obwody podpisane jako "Teren strona lewa" i "Teren strona prawa" nie zasilały zwykłych latarń, tylko naświetlacze na wieżyczkach wartowniczych oraz sygnalizacyjnych. Dodatkowo przy każdej wieżyczce na dole, były zainstalowane wyłączniki aby można było sobie włączyć lub wyłączyć lokalnie dany naświetlacz.